Opowiem wam historię, którą przeżyłem na własnej skórze i szczerze nie chciałbym aby żadna z czytających mnie osób musiała przejść przez to co ja. Fakt faktem za poniesione szkody otrzymałem odszkodowanie za błąd lekarski, ale do tej pory mam w pamięci traumatyczne jak na tamten wiek dla mnie chwile. Cała sytuacja miała miejsce około pięciu lat temu gdy zostałem świeżo upieczonym absolwentem liceum i musiałem dokonać wyboru na jakie studia chcę się wybrać. Od dłuższego czasu po głowie chodził mi kierunek skupiający się na bankowości i marketingu i na uczelnię z takimi preferencjami złożyłem swoje tak zwane papiery. Jednak zanim mi było dane rozpocząć pierwszy semestr trafiłem na pogotowie po tym jak dostałem okropnego napadu bólu brzucha. Był on tak silny, że zwinąłem się w kłębek leżąc na podłodze w swoim pokoju i nie mogłem się ruszyć nawet o centymetr. Na szczęście w domu też była mama, która od razu zainterweniowała i wezwała karetkę pogotowia by mnie zabrała na izbę przyjęć. Tam okazało się, że doszło u mnie do rozerwania woreczka żółciowego i będzie potrzebna pilna operacja. Szpzital w mojej okolicy nie cieszy się zbyt dobrą reputacją, ale w tamtej chwilii nie miałem tego przywileju by wybierać gdzie chcę być operowany. Mało skomplikowana operacja była dla początkującego chirurga zbyt trudna i po wszystkim zaszył mnie tak jak nie powinien co spowodowało u mnie solidny uszczerbek na zdrowiu. Gdy się o tym zorientowałem zacząłem starać się o odszkodowanie za błąd lekarski, które po dwóch latach zostało mi przyznane w sądzie.
